Wakacyjnie - bajkowo - krasnoludkowo
Dedykuję moim blogowym Przyjaciołom
Empatek otarł pot z czoła, zsunął czerwoną czapeczkę, podrapał sie po głowie... Naczynia pozmywane, okruszki pozbierane, cieknący kran naprawiony. Co by tu jeszcze? Ciemności rozświetlał blask monitora - aha, znowu zapomnieli wyłączyć laptopa... Empatek wdrapał się na stół. Oszołomiła go fala upajającego zapachu. Wdzierała się przez otwarte okno, ogarniając cały pokój. Wsłuchany w szum liści, plusk wody w jeziorze, pohukiwanie sowy Empatek zapomniał o laptopie. Otrzeźwił go kuksaniec w bok. To Rozmysłek skończył myć podłogę.
- Empatku, nie wyłączaj proszę laptopa. Poczytajmy razem, co ludzie piszą. Lubię czytać, gdy wszyscy śpią. Ludzie są tacy mądrzy... Ale nie wszystko rozumiem. Może ty czuciem lepiej odgadniesz?
- Dobrze, chętnie. Będę sie starał. Salon 24. Co to jest, Rozmysłku?
- To takie miejsce, gdzie pisze wielu mądrych ludzi. O bardzo ważnych sprawach. A potem rozmawiają z sobą, dyskutują, wyjaśniają. Ale wiesz, Empatku - często po przeczytaniu tych rozmów rozumiem jeszcze mniej, niż na początku.
- Jak to, Rozmysłku? To dziwne.
- Dziwne, owszem. Kiedyś czytywaliśmy wspólnie z Rozterkiem. Zwykle dostawał migreny i nie mógł potem zasnąć. Ale on był bardzo nerwowy.
- To dlatego Rozterek nas opuścił? Nie mówiłeś mi o tym.
- Dlatego.
Empatek i Rozmysłek pogrążyli się w lekturze. Przeczytali kilka tekstów: o narodzie, który jest wielką wartością i ważnym spoiwem; o narodzie, który jest śmieszną, anachroniczną bzdurą; o charyzmatycznym polityku, roztropnym, szlachetnym i budzącym zaufanie; o tym samym polityku, który jest szaleńcem, szkodnikiem, cynicznym graczem i groźnym oszustem; o partii, która znakomicie rządzi krajem; o tej samej partii, która prowadzi kraj ku przepaści; o szlachetnych wartościach, które są fundamentem ludzkiego życia; o tych samych wartościach, które są pustymi hasłami, wymysłem naiwniaków, ciemniaków lub nadętych pyszałków.
Spojrzeli na siebie.
- Uff!!!
- Rozmysłku, co o tym sądzisz?
- Nie wiem, Empatku. Ludzie to chyba nazywają demokracją albo wolnością słowa. Bardzo są z tego dumni. Długo o to walczyli, nawet byli prześladowani i ginęli.
- Naprawdę? Wiesz, cieszę się, że nie mamy tej wolności słowa.
Rozmysłek i Empatek popadli w zadumę. Dawno temu, gdy nie było jeszcze komputerów ani laptopów, czytali nocami po pracy wiele starych ksiąg. Przeczytali całą bibliotekę, która była w domu. Kochali ludzi, którym służyli codzienną pracą i chcieli dowiedzieć się o nich jak najwięcej. Dowiedzieli się, że ludzie pragną prawdy, dobra, piękna, miłości, szacunku, zgody, porozumienia. Że cenią mądrość, rozum, rozwagę, logikę, kulturę, opanowanie. Że rozum góruje nad emocjami. Że postęp i rozwój stale udoskonalają świat.
Długo siedzieli pogrążeni w milczeniu. Wreszcie Empatek powiedział cicho:
- Wiesz, Rozmysłku, pamiętam o tych wartościach, tej demokracji, tej wolności słowa... o tym też czytaliśmy. Wtedy to czułem i podobało mi się. Teraz mi jakoś smutno i dziwnie...
- I ja niewiele rozumiem, Empatku. Poczytajmy dyskusje - ale uprzedzałem cię...
"Ponieważ kieruję się w życiu miłością, mam nadzieję, że ci szmaciarze, agenci i pachołki złego trafią jak najszybciej do piekła i będą się tam smażyć całą wieczność..."
"Kultury to cię chyba w chlewie uczyli, chamie niemyty!"
"Czlowiek inteligentny nie szydzi z bliźniego; szyderstwo obnaża skarłowaciałą duszę - żałosny złamańcu ,udający moralistę, nie masz nic do powiedzenia, tylko pluć potrafisz "
"Żadnych argumentów, tylko obelgi, agresja i opluwanie, nie potrafią nic powiedzieć ad meritum, tylko ad personam - taki np. żałosny palant ... , nadęty bufon ...., zapiekły w swej ślepocie...., wyładowujący swe kompleksy.... oraz .... ..... ......"
"Szanuję odmienne poglądy, ale nie będę się zniżać do poziomu takiego idioty jak ty"
- Rozumiesz coś z tego, Rozmysłku?
- Ludzie chyba w takiej sytuacji mówią: Ale jaja! Jak berety!
- ?
- Chyba znaczy to, że ludzie sami nie wiedzą, co mówią lub nie wierzą w to, co mówią i sami się z tego śmieją... Ale nie wiem dokładnie, może coś pomyliłem...
- Czy oni mówią o innych, czy o sobie?
- Ba! Też się zastanawiałem. Chyba o innych. O sobie jakoś tak przy okazji. Nie wiem...
Powrócili do lektury.
"Nie da się z tobą gadać, trollu. Stać cię tylko na bełkot. Twoje żałosne bluzgi pokazują, że osiągnałeś dno. Spadaj, szmaciarzu!"
- Rozmysłku, to ludzie rozmawiają z trollami? I trolle mogą kontaktować się z ludźmi? Z krasnoludkami nigdy nie rozmawiają, nie słyszą nas.
- Nie, Empatku, to nie są prawdziwe trolle. To ludzie nazywają tak innych ludzi. Wygląda na to, że ludzie nie lubią trolli.
- Rozmawiają tylko z tymi, których nie lubią? Ale dlaczego? A czy nas lubią, skoro z nami nie rozmawiają?
Rozmysłek zamyślił się głęboko.
- No nie wiem... To pewnie wynika z tej wolności słowa. Ludzie na pewno wiedza, dlaczego. Ale nam nie powiedzą, Empatku. Przecież z nami nie rozmawiają.
- Rozmysłku, ludzie ciągle powtarzają o prawie do tej wolności słowa. Czy jest też prawo do prawdy, rozsądku, szacunku, logiki - tych wszystkich rzeczy, które podobno dla ludzi są tak ważne? Czy o te prawa też walczyli?
- Nie wiem, Empatku. Wiem coraz mniej i coraz mniej rozumiem. Myślałem, że ty wyczujesz może po swojemu, w czym rzecz. Ale też nic z tego, jak widzę. Głowa mnie zaczyna boleć.
Empatek i Rozmysłek spojrzeli na siebie. Empatek wyłączył laptopa, po czym obaj skoczyli na parapet i zręcznie spuścili się na ziemię po bluszczu. Pobiegli nad jezioro. Świtało. Woda skrzyła się w promieniach wschodzącego słońca, cicho pluskały ryby, z lasu dochodził świergot ptaków, gięte poszumem wiatru trzciny skłaniały główki w pokłonie porankowi.
- Jakże piękna jest wolność milczenia - szepnął cichutko Rozmysłek.
- Ciiiii....
___________________________________________________________________________
- Nie wracajmy już do ludzi, Empatku. Nie chcę już ludzkiej mądrości, nie chcę wolności słowa.
- Tak, Rozmysłku. Nie zrozumiemy ludzi ani oni nas nie zrozumieją. Lepiej milczeć lub rozmawiać po swojemu. Wolę mowę krasnoludków.