Beret w akcji Beret w akcji
1072
BLOG

Spowiedź telemarketera

Beret w akcji Beret w akcji Społeczeństwo Obserwuj notkę 60
Szef każe nam oszukiwać klientów. Szczególnie bezbronnych, starszych ludzi - tak rozmowę z nami zaczął telemarketer, który miał wyszukiwać klientów dla nowej firmy telekomunikacyjnej. Musi wyrobić normę - siedmiu klientów dziennie. Nasz rozmówca ma dosyć tej pracy. Chce ostrzec.

Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomosci/a/spowiedz-telemarketera-tak-kazali-mi-oszukiwac-ludzi,9861313/

Kazali mu dzwonić do ludzi i rozmawiać z nimi tak, by się nie zorientowali, że proponuje usługi nowej firmy telefonicznej. Mają być przekonani, że to ich dotychczasowy operator obniża cenę. Mają nie wiedzieć, że nowa umowa z nową firmą wcale nie musi być korzystniejsza. Są przy tym okłamywani, że nie będą płacić żadnych kar za zerwanie umowy ze swoim dotychczasowym operatorem.

Przy komputerze ma kartkę z kłamliwymi odpowiedziami na typowe pytania, tzw. argumenter (kliknij i poznaj sztuczki telemarketerów).

Na przykład, gdy klient mówi, że nie chce zrywać umowy z dotychczasowym operatorem, telemarketer ma odpowiedzieć: „To, że panią/pana teraz informuję, nie oznacza zmiany firmy. W systemie widzę, że nie korzysta pani z tego telefonu zbyt często, dlatego będzie pani miała niższy abonament”.

Jak wygląda praca telemarketera? „Siadam przy komputerze, na ekranie wyświetlają mi się dane: imię, nazwisko i adres. Nic więcej. Skąd szefowie mają te dane - nie wiem. Dzwonię. Rozmówca odbiera. Przedstawiam się. - Dzień dobry, Jan Kowalski, dzwonię z biura obsługi klienta, czy mam przyjemność z właścicielem telefonu? - Tak - odpowiada rozmówca.

- Dzwonię, żeby oznajmić panu/pani, że od następnego okresu rozliczeniowego będzie pan/ /pani miał obniżony abonament telefoniczny na kwotę 29 złotych z VAT. Będzie pan miał możliwość skorzystania z pakietu nielimitowanych rozmów w Polsce, krajach Unii Europejskiej, USA i Kanadzie”.

Zwykle w tym miejscu rozmowy klient wymienia nazwę swojego operatora. „Ale ja mam już umowę z firmą... (tu pada jej nazwa)”.

Telemarketer odpowiada na przykład: „Bardzo dobrze, to jest właśnie oferta dla klientów ....” i wymienia się firmę podaną przez rozmówcę.

Klient pyta, czy to oznacza zerwanie umowy z dotychczasowym operatorem. Należy odpowiedzieć: „Pan nie będzie zrywał umowy, ponieważ dokumenty idą do pana operatora i operator ustala termin włączenia tej obniżki”.

To kłamstwo. Rozmowa prowadzi do podpisania umowy z nowym operatorem. Jeśli klient ma ważną umowę z inną firmą, będzie musiał ją zerwać i zapłacić za to karę.


O to też pytają klienci. Odpowiedź to kolejne kłamstwo: „My, jako firma, nie chcemy, aby klient ponosił konsekwencje finansowe, zatem jeśli pan nie podpisywał nic w ostatnim czasie, to ma pan taką możliwość”.

Na końcu trzeba wyłudzić dane osobowe potrzebne do zawarcia umowy. Klientowi zdziwionemu, że biuro obsługi nie zna jego danych mówi się, że muszą potwierdzić, iż rozmawiają z właściwą osobą. Gdy klient się zgodzi, w ciągu kilku dni przyjeżdża do niego kurier. Przywozi umowy do podpisania. Kurier robi wszystko, by klient podpisał, nie zwracając uwagi na to, z jaką firmą zawiera umowę.

Przed takim sposobem zdobywania klientów ostrzegał niedawno Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Firma, w której pracuje nasz informator, działa na zlecenie PGT Telefonia Razem. Skarg na tę telefonię jest wiele. Telefonia Razem zapewniała nas, że zależy jej na uczciwym pozyskiwaniu klientów i „stanowczo zaprzeczyła”, by stosowała praktyki, przed którymi ostrzegał UOKiK.

Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomosci/a/spowiedz-telemarketera-tak-kazali-mi-oszukiwac-ludzi,9861313/

Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo